Historia: Bralińska karczma część I
Bralin to niewielka miejscowość, która do stycznia 1920 r. leżała w Niemczech, na Śląsku i należała do sycowskiego powiatu. W wyniku ustaleń konferencji pokojowej w Wersalu po zakończeniu I wojny światowej, Bralin został przyłączony do Polski, w Wielkopolsce, w kępińskim powiecie. Do 1934 r. miał status miasta, którym zarządzał burmistrz i miejscy radni. Potem została siedzibą gminy, którą zarządzał wójt. Obecnie nadal jest siedzibą gminy i liczy około 2800 mieszkańców.
Działo się to we wtorek, 1 maja 1764 r. w zamku w Sycowie (wtedy Wartenberg). W tym dniu Paweł (Paul) Przybyła (Przybilla) z Bralina, w radzie nieruchomości kamery wojenno–dominalnej kupił za 50 talarów od pruskiego króla (Fryderyka II Wielkiego Hohenzollerna) karczmę w Bralinie. Transakcję sprzedaży – kupna (Kauf Brief über der Braliner Kretscham) spisano po niemiecku, na jednym arkuszu czerpanego papieru ze znakami wodnymi, zapisując jego treść na obu stronach karty. Na pierwszej stronie dokument opatrzono dwiema tuszowymi pieczęciami: po lewej stronie pruskim godłem – czarnym orłem w koronie, a po prawej stronie okrągłą pieczęcią z inicjałami FR w koronie (Fryderyk Rex) zaś na końcu dokumentu lakową pieczęcią z pruskim orłem w koronie i napisem: Konigl. Amts Stube Der Standes Herrs.(chaft) Wartenberg (Królewski Urząd Państwa Stanowego Syców1). Pod datą jest podpis tamtejszego urzędnika o nazwisku Fischer.
Pisarz sporządzający ten dokument miał niebywałą fantazję, w swoisty sposób „upiększając” pierwsze litery niektórych słów kilkoma „zawijasami i falbankami”, za nic mając poprawną kaligrafię pisma z wyjątkiem niektórych wyrazów. W większości przypadków litery: e, u, n, r, v, o, na pierwszy rzut oka są prawie nie do odróżnienia, wymagają dłuższego wczytywania się w tekst i domyślania się znaczenia poszczególnych słów. Zdania są „tasiemcowe”, jakże odmiennie formułowane w porównaniu do dzisiejszych standardów.
Z treści dokumentu wynika, że karczma jest sprzedawana powtórnie, a kupujący zobowiązany jest do spełnienia następujących warunków: z chwilą otrzymania tego dokumentu ma natychmiast zapłacić 50 talarów, płacić rocznie 50 talarów czynszu i odprowadzać comiesięczny podatek. Ma służyć gościom i podróżnym w najlepszy sposób, nie dopuszczać do burd i bezbożności, a jeśli nie może temu przeszkodzić, złożyć natychmiast doniesienie, podawać tylko „pańskie” piwo i wódkę, które zobowiązany jest kupować w królewskim urzędzie. Zabrania się sprzedawania zagranicznego piwa i wódki (z przygranicznej wtedy Polski, z Kępna – mój dopisek).
Zapisane też były prawa wynikające z użytkowania zakupionej nieruchomości: do wykonywania niezbędnych napraw budynków, w tym spowodowanych przez pożar lub gradobicie otrzyma nieodpłatnie drewno, ma prawo wypasać na „pańskim” 6 koni i 7 sztuk bydła.
Do karczmy należą budynki gospodarcze oraz 112 mórg2 i 16 prętów kwadratowych3 pola oraz 17 mórg i 120 prętów kwadratowych łąk (przy czym zapewne chodzi o tzw. małe morgi).
W przypadku zwykłej zmiany właściciela należy uiścić opłatę w wysokości 10 % wartości (nieruchomości – mój dopisek).
Z tego ostatniego zdania można wyciągnąć wniosek, że Paweł Przybyła nie kupił karczmy z należącymi do niej budynkami, polami i łąkami, lecz kupił jej wieczystą dzierżawę po swoim ojcu.
W roku 1802 do tego dokumentu dołączono drugi dokument – wyciąg z hipoteki nr 72 (tom II str. 329 – 340) w którym jest zapisane: „weil solcher auf dem Markt in hiesige Stadt Liege” - karczma (której właścicielem jest Paweł Przybyła) znajduje się w Bralinie na rynku (placu targowym). Zadaję sobie pytanie: czy budynek stojący obok dawnego ewangelickiego kościoła, w którym teraz jest restauracja „Złoty Kłos”, stoi w tym samym miejscu co karczma Pawła Przybyły? Zapewne tak jest, bo to na dawnym rynku – placu targowym stoi ewangelicki kościół i karczma.
Kiedy w 2015 r. wszedłem w posiadanie tych dokumentów, były zabrudzone, zakurzone, z ubytkami papieru na ponaddzieranej w wielu miejscach krawędziach i wymagały natychmiastowej fachowej konserwacji, którą zleciłem wyspecjalizowanej pracowni konserwatorskiej. Dokumenty zostały w specjalnych odczynnikach oczyszczone, odkwaszone, zagięcia wyprostowane, a ubytki papieru uzupełnione. Cały dokument zeskanowałem w dużej rozdzielczości, by móc powiększać poszczególne jego fragmenty celem dokładnego odczytania jego treści.
Kim był ów karczmarz Paweł Przybyła, ile miał lat, czy miał rodzinę, ile lat był w posiadaniu tej karczmy? Te pytania pojawiły się u mnie z chwilą, kiedy pierwszy raz te dokumenty zobaczyłem. W tamtych czasach prawie wszyscy mieszkańcy Bralina byli wyznania katolickiego, zatem istniała szansa, że w księgach metrykalnych tamtejszej parafii znajdę o nim jakieś informacje. W tym celu wybrałem się do Archiwum Archidiecezjalnego w Poznaniu, gdzie są przechowywane księgi metrykalne z dawnej poznańskiej diecezji, w tym Bralina4. I nie myliłem się, znalazłem. Poniżej wyniki mojej kwerendy.
~ Opracował Kazimierz Cieplik
Członek Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego we Wrocławiu
Więcej w nr 37 (1292) 2018 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
Bądź pierwszy!