Historia: Historia pałacu w Skoroszowie
Pałac w Skoroszowie kryje w swoim wnętrzu kilkusetletnie przebudowy, poczynając od renesansowego dworu rycerskiego. Miejscowość przez wieki była własnością biskupów wrocławskich i stała się ośrodkiem dóbr biskupich. W XIV wieku źródła podają informację o istnieniu fortalicium z ogrodem, dwoma stawami i młynem. Skoroszów pozostaje własnością biskupią w latach 1249-1527 oraz w latach 1662-1810. W latach 1527-1662 należał do rodu Prittwitzów. Przed 1700 rokiem nadano pałacowi formę barokową. W XIX w. dokonano przebudowy obiektu, powiększając go o dwie osie od wschodu. Obok wartości zabytkowych pałac jest świadectwem historii polskiego więziennictwa z okresu międzywojnia, a także miejscem kaźni okresu II wojny światowej oraz ofiar Urzędu Bezpieczeństwa. - Do więzienia w Ostrowie przydzieliło Ministerstwo Sprawiedliwości Majątek Skoroszów, gdzie przebywa 60-70 więźniów. Po przełamaniu pierwszych trudności zagospodarowania się, przystąpiono i tutaj do zorganizowania pracy pozaszkolnej, oświatowej, przy pomocy nauczycieli z Rychtalu (pisownia oryginalna) – czytamy w miesięczniku Przegląd Więziennictwa Polskiego z lutego 1936 r.
„Zapomniane więzienie w Skoroszowie” – Krystian Bedyński, Forum Służby Więziennej (lipiec 2018, nr 242, rok XXI)
Przywięzienne gospodarstwo rolne
W połowie lat 30. XX w. w reformującym się polskim systemie penitencjarnym wydzielono więzienia specjalne, a wśród nich penitencjarne kolonie rolnicze. (…) W 1934 r. więzienie w Ostrowie Wielkopolskim przejęło poparcelacyjny majątek ziemski w Skoroszowie w powiecie kępińskim. Gospodarstwo dysponowało 100 ha ziemi ornej, 11 ha łąk, ogrodem, parkiem i dwoma małymi stawami, a także budynkiem pałacowym i obiektami gospodarczymi. W kierunku wioski prowadziła droga obsadzona drzewami morwowymi. Początkowo naczelnik podkom. Marcin Pankowiak skierował tam 25 więźniów. W 1935 r. pojemność gospodarstwa określono na 100 osób, chociaż w żniwa czy wykopki pracowało tam 128, a nawet 140 osadzonych. Początkowo nadzorowało ich dwóch strażników. W pałacu uruchomiono świetlicę z przeznaczeniem na wspólne czytanie gazet i książek. Nauczyciel ze szkoły powszechnej w pobliskim Rychtalu wygłaszał tam prelekcje i organizował akademie. Opiekę duszpasterską sprawował proboszcz parafii w Krzyżownikach ks. Paweł Polednia. W niedziele i święta do kościoła doprowadzano 20-osobową grupę więźniów. Dwa razy w tygodniu z Ostrowa Wielkopolskiego przyjeżdżał dr Kazimierz Michalski, który w 1935 r. udzielił w więziennym gospodarstwie 1430 porad. W nagłych przypadkach zastępował go dr Jasiński mieszkający w pobliskim Rychtalu, a kiedy wyjechał, pierwszej pomocy społecznie udzielała żona jednego ze strażników, z zawodu pielęgniarka.
Więzienna kolonia rolnicza
(…) Gospodarstwo w Skoroszowie status więziennej kolonii rolniczej uzyskało w 1936 r. Przy pojemności określanej na 120 osadzonych średni stan zatrudnienia wynosił 110 osób, a w czasie żniw osiągał nawet 256. Dlatego rozpoczęto budowę nowego obiektu więziennego dla 124 osób, tym bardziej, że rozszerzono gospodarkę hodowlaną. Poza trzema strażnikami zatrudniono w systemie kontraktowym kilka osób z pobliskich wiosek do nadzoru instruktażowego nad więźniami pracującymi w oborze, chlewni, stajni i królikarni. Kierownikiem kolonii został asp. Józef Szal. Nadzór służbowy sprawował naczelnik więzienia w Ostrowie Wielkopolskim, który był w jednostce 2-3 razy w tygodniu, a nadzór penitencjarny pełnił prokurator Sądu Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim, który przynajmniej raz w roku przeprowadzał kompleksową kontrolę. Staraniem naczelnika oraz ks. Pawła Poledni w 1936 r. w budynku pałacowym zorganizowano kaplicę, którą erygował arcybiskup metropolita poznański ks. kardynał August Hlond. Do więźniów wyznania protestanckiego dwa razy w roku przyjeżdżał superintendent (odpowiednik biskupa – red.). Sprawozdanie prokuratora ze stycznia 1936 r. zawiera pozytywną informację o obiekcie, wskazując np. na porządek w zakładzie, brak skarg więźniów, dobry stan odzieży, sprawne urządzenia sanitarne oraz dezynfekator. Minusem było okresowe przeludnienie i związane z tym braki odzieży.
~ Krystian Bedyński
Więcej w nr 12 (1318) 2019 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
Bądź pierwszy!