Historia: KĘPIŃSKA KRONIKA KRYMINALNA Z 1851 ROKU
Urzędnik z Sieradza defrauduje jesienią 1851 roku znaczną sumę pieniędzy i zamierza uciec do Ameryki. Planuje podróż pociągiem do Berlina. Po drodze zatrzymuje się w Kępnie, by wymienić pieniądze na pruską walutę. Dwóch kępińskich kupców rusza za nim w pościg...
W poznańskiej gazecie „Goniec Polski” z 7 października 1851 roku, na pierwszej stronie redakcja polecała czytelnikom informacje polityczne z Berlina, Wiednia, Paryża, Mediolanu i Londynu. I trzy wiadomości krajowe: z Kalisza o koncentracji oddziałów wojska rosyjskiego; program wizyty cesarza w Krakowie a z Kępna – kronikę policyjną. Notatkę tę podaję z zachowaniem oryginalnej stylistyki i pisowni:
Kempno, 2 października. Publiczność tutejszą zajmuje następujący wypadek: W Królestwie kongresowem sekretarz na pewnym urzędzie pocztowym skradł 40000 rubli i zemknął za granicę. Przybył tu do Kempna, wszedł w stosunki z niektóremi osobami i puścił się następnie do Berlina, gdzie go aresztowano, zanim zdołał wykonać zamiar ucieczki do Ameryki. Z Berlina przetransportowano go do Kempna, w skutek czego wzięto pod śledztwo trzech żydów kupców, którzy poznawszy położenie zbiega, pogróżką, że go doniosą zwierzchności, wymusili na nim znaczną summę pieniędzy.
„Goniec Polski” z 10 października przyniósł kolejną informację w tej sprawie (styl i ortografia oryginalna) :
O donoszonem przez nas aresztowaniu w Kempnie podaje Gazeta Szlązka następujące szczegóły: Urzędnik poczty w Sieradzu, w Królestwie Polskiem, zrobił defekta w kasie na 42 000 złp. i uciekając do Ameryki przybył do Kempna, aby tu pieniądze polskie na pruską monetę brzęczącą zamienić. Pośpiech jego w tej czynności i prędkie zgodzenie się na wysoką nadpłatę obudziły podejrzenie i podały myśl dwom z tutejszych żydów, (jeden z nich jest nawet radźcą miejskim), do udania się w pogoń za zbiegiem. Dopędzili go w Oleśnicy. Jeden z nich udawał burmistrza miasta Kempna, drugi urzędnika policyjnego, obaj niby z ramienia rządu zagrozili uciekającemu aresztowaniem i odprowadzeniem go nazad do Kempna i tym sposobem wyłudzili z niego 1500, według innych 2000 talarów. Opłaciwszy się im złodziej puścił się w dalszą podróż, ale nieszcęście w też tropy go ścigało; zatrzymanie w Oleśnicy sprawiło, iż w Wrocławiu nie przybył na czas odejścia kolei marchijskiej. Zażądał więc pociągu nadzwyczajnego, złożył zań przypadającą sumę 500 talarów i pospieszył do Berlina. Pomimo, że papiery jego były wszystkie w porządku, powzięto jakieś podejrzenie i drogą telegraficzną zażądano wiadomości co do jego osoby. W skutek odpowiedzi przytrzymano go w Berlinie i następnie pod strażą wojskową odprowadzono nazad do Kempna. Tu wykryło się także zbrodnicze postępowanie rzeczonych dwóch żydowskich kupców, których również aresztowano niezwłocznie. Zbiega odstawią na odebranie zasłużonej kary do Królestwa, ale wprzód świadczyć będzie w śledztwie wytoczonem owym żydom.
„Gazeta Szlązka”, na którą powołuje się poznańska gazeta, to „Schlesische Zeitung” – najstarsza, wydawana w latach 1742–1944, wrocławska gazeta.
„Goniec Polski” ukazywał się krótko, od 3 lipca 1850 do 31 grudnia 1851 roku. Tylko dwa razy pojawiły się w nim informacje z Ziemi Kępińskiej, przytoczone notatki kryminalne. „Goniec Polski” był poważną gazetą. Drukował np. w odcinkach fragmenty książki „Kosmos: rys fizycznego opisu świata” Aleksandra Humboldta „Na łamach „Gońca” omawiano – jak pisze Krystyna Jazdon - sprawy polskie i narodów słowiańskich. Szczególnie rzetelnie przedstawiano aktualności polityczne z kraju i świata”. Publikowano też - jak we wszystkich gazetach - kronikę kryminalną. Informacje te pochodziły ze wszystkich zakątków Wielkopolski i sporadycznie z innych regionów.
Drukowano np. korespondencję ze Śremu o obławie na złoczyńców, którzy napadali na drogach. Co - jak informuje gazeta – stało się tam plagą. Podano też informację o makabrycznej zbrodni: na skutek zatargu rodzinnego mieszkaniec pobliskiej wsi zabił siekierą dwójkę dzieci swojej siostry i własną matkę. Ujawniono też szczegóły tragicznego w skutkach pojedynku dwóch poznańskich gimnazjalistów. Dziewiętnastolatek postrzelił śmiertelnie młodszego o pięć lat kolegę.
We Wrzesińskiem zabito - jak donosi „Goniec Polski” z 27 marca 1851 roku - strzałem z broni palnej Ludwika Nitkowskiego właściciela Skempego, kiedy wracał wozem wraz z rodziną i domownikami z niedzielnej przejażdżki. Śledztwo wykazało, iż mordercą był uczestnik wycieczki – Ksawery Ziółkowski. Późniejszy proces sądowy, szczegółowo relacjonowany w gazecie, potwierdził ten fakt. Ksawery Ziółkowski był kochankiem żony Nitkowskiego…
W innym numerze „Gońca” przeczytamy o procesie sądowym w Poznaniu. Oskarżonym był czeladnik szewski Klemens Weber, który nocą zakradł się do środka plebanii w Pniewach. Nożem sterroryzował ks. dziekana Hajduckiego, ranił gospodynię i uciekł z pieniędzmi. „Uznany winnym, skazany został na całe życie do domu kary”.
Przeglądając „Gońca Polskiego” stwierdzimy, że przestępstwa urzędnicze nie były w tamtych latach częste albo też rzadziej relacjonowano je w prasie…
~ Podał i oprac. Piotr Kokociński
Bądź pierwszy!