Historia: Niezwykłe losy księdza kanonika Antoniego Śpikowskiego - cz. II
W niedzielę, 10 czerwca 2018 r. o godzinie 12.00, w kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Drawsku koło Czarnkowa odprawiona zostanie msza święta dziękczynna za 65 lat kapłaństwa księdza kanonika Antoniego Śpikowskiego, który pochodzi z Baranowa. Dzisiaj prezentujemy dalszą część niezwykłej biografii tego kapłana.
Pierwsze kroki na drodze do kapłaństwa
Po wojnie Antoni Śpikowski powrócił do Baranowa i od jesieni 1945 r. dalszą swoją edukację kontynuował w Gimnazjum w Kępnie. W latach 1946-1947 pełnił funkcję szkolnego prezesa katolickiego stowarzyszenia religijno-społecznego zwanego „Sodalicją Mariańską”. W 1947 r. w Kępnie pomyślnie zdał egzamin maturalny. Po maturze jako młody przystojny i inteligentny chłopak miał różne ciekawe i atrakcyjne propozycje na dalsze życie. Posiadał zdolności techniczne i wiedział, że bardziej nadaje się na studia politechniczne niż na naukę w seminarium duchownym. Czuł jednak moralny obowiązek zastąpienia w drodze do kapłaństwa swojego najstarszego brata. Zapragnął zrealizować to, co uniemożliwiły Marianowi traumatyczny nocny napad z 1943 r. oraz chrześcijańska i bohaterska postawa w obronie życia matki. Znając jednak swoje słabości, był świadomy, że rektor lub prefekci w seminarium szybko je odkryją i stwierdzą, iż z takim charakterem nie nadaje się na księdza. Obawiał się, że podziękują mu oraz wyślą z powrotem do domu. Będąc człowiekiem praktycznym, brał to wszystko pod uwagę, dlatego po przybyciu do seminarium w Gnieźnie - przez pierwszy miesiąc - nie rozpakował swojej walizki z przywiezionymi rzeczami. Minął tydzień, drugi, trzeci i nic. Minął miesiąc i nikt go nie wyrzucił. -To jednak może mam szansę zostać księdzem - myślał. Dopiero po miesiącu rozpakował walizkę, z którą przyjechał z domu. W konsekwencji po ukończeniu sześcioletnich studiów seminaryjnych, w tym dwuletnich studiów filozoficznych w Gnieźnie, a następnie czteroletnich teologicznych w Poznaniu, został w sobotę 30 maja 1953 r. - przez księdza arcybiskupa Walentego Dymka w Farze Poznańskiej - wyświęcony na kapłana.
Dobry ojciec swoich parafian
Uroczyste prymicje z udziałem wielu księży i licznie zgromadzonych wiernych odprawił w niedzielę 31 maja 1953 r. w kościele parafialnym w Baranowie. Kazanie prymicyjne wygłosił, pochodzący z Kępna, profesor liturgiki w Seminarium Poznańskim ksiądz Władysław Śpikowski. Jako młody ksiądz pracował w parafiach: Donaborów, Poniec, Brodnica, Ruchocice, zastępował chorych i nieobecnych księży. W 1954 r. został skierowany do parafii farnej w Śremie. Po czterech latach został przeniesiony na wikariat do parafii św. Stanisława Kostki w Poznaniu na Winiarach. W 1963 r. otrzymał w zarząd parafię Wierzenica z obowiązkiem budowy probostwa w Kobylnicy koło Poznania. Zostając proboszczem, postanowił sobie, że da parafianom tyle, ile daje dobry ojciec swojej rodzinie. Jako administrator parafii, wyremontował zabytkowy drewniany kościół w Wierzenicy, przeprowadził remont kaplicy w Kobylnicy, dokończył budowę nowego probostwa i przygotował teren pod budowę kościoła. Jednak od początku swego kapłaństwa z wielką czcią wspominał księży zamordowanych w Dachau. Wielu z nich znał osobiście, a niektórych z opowiadań najbliższych. Kiedy na spotkaniu dekanalnym księży dowiedział się, że proboszcz w Drawsku nad Notecią ze względu na zły stan zdrowia przechodzi na emeryturę, zdecydował się objąć jego parafię. Zasadniczym powodem chęci przejęcia tej leżącej na skraju Puszczy Noteckiej parafii była pamięć o przedwojennym proboszczu, który pracował w tej parafii - księdzu Onufrym Śpikowskim (ur. 12.06.1884 r. w Kępnie) – jego dalszym krewnym, aresztowanym i zamordowanym w obozie w Dachau 8 lutego 1943 r.
Duszpasterskie wyzwania
Parafia Drawsko jest najdalej na północny zachód wysuniętą parafią archidiecezji poznańskiej, graniczy ona z diecezjami: zielonogórsko-gorzowską i koszalińsko-kołobrzeską. To również ostatnia najdalej wysunięta na zachód parafia dekanatu wieleńskiego, tak charakterystycznie wpisana pomiędzy rzekę Noteć od północy i rzeczkę zwaną Miałą, od zachodu, a Puszczę Notecką od południa. Po przejściu na emeryturę dotychczasowego proboszcza w Drawsku księdza Leona Spachacza, nowym proboszczem został mianowany przez arcybiskupa poznańskiego czterdziestopięcioletni wówczas ksiądz Antoni Śpikowski. W ten to sposób od 1 lipca 1971 r. pracę duszpasterską w Drawsku rozpoczął ksiądz Antoni. W czasie swojego pobytu w parafii przeprowadził kapitalny remont kościoła parafialnego w Drawsku, kościoła filialnego w Chełście. Wraz z parafianami wybudował nowy kościół Bożej Opatrzności w Drawskim Młynie, który został poświęcony 7 lipca 1991 r. przez ks. bpa Stanisława Napierałę oraz kościół Bożego Miłosierdzia na cmentarzu parafialnym w Drawsku, poświęconym 2 listopada 1997, przez ks. bpa Zdzisława Fortuniaka. Rozpoczął w Drawsku budowę Domu Katolickiego wraz z probostwem. 29 czerwca 1992 r. został przez księdza arcybiskupa Jerzego Strobę mianowany kanonikiem gremialnym Kapituły Kolegiackiej Średzkiej. Wszelkie prace budowlane i remontowe były przedmiotem troski księdza Antoniego, ale zawsze twierdził, że nie jest to w życiu kapłana najważniejsze zadanie. To tylko dodatek do budowania Królestwa Bożego i pomoc w drodze do zbawienia – mawiał. Jako ksiądz żyje bardzo skromnie. Wszelkie posiadane środki finansowe przeznacza na potrzeby parafii. Pierwszy telewizor, jaki pojawił się na probostwie księdza Antoniego, był prezentem ofiarowanym mu przez parafian w 1978 r. z okazji 25-lecia kapłaństwa. Parę lat później parafianie postanowili swojemu proboszczowi kupić samochód osobowy, tzw. „malucha” (polskiego fiata 126 p). W celu poznania zdania proboszcza i ewentualnie sfinalizowania sprawy do księdza Antoniego udała się delegacja parafian.
~ Antoni Matuszewski
Więcej w nr 23 (1278) 2018 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
Bądź pierwszy!