Portal społeczno-kulturalny regionu kępińskiego
Adeli, Felicyty, Klemensa 23 Listopada 2024, 23:38
Dziś 2°C
Jutro 4°C
Historia
9 Sierpnia, 2018

Historia: Tajemnica cmentarza w Nosalach

Niewielki, leżący na szczycie wzgórza cmentarz w Nosalach, powstał pod koniec XIX w. Od razu podzielono go umownie na 2 części: mniejszą od północnej strony dla ewangelików i większą od południa dla katolików.

Cmentarz ogrodzony jest drewnianym płotem z bramą i furtką, kilkanaście lat temu doprowadzono tutaj bieżącą wodę, którą wcześniej trzeba było nosić w pojemnikach z najbliższego gospodarstwa, które miało studnię, oddalonego około 150 m. Obok cmentarza biegnie droga, wcześniej piaszczysta, nieutwardzona, obecnie asfaltowa, prowadząca z Mnichowic przez Nosale do Grębanina. W katolickiej części cmentarza znajduje się ponad 100 zadbanych grobów ze współczesnymi nagrobkami. W części ewangelickiej, zaniedbanej, jest niewiele grobów z nagrobkami, w niektórych miejscach pozostały tylko niewielkie pagórki wskazujące na miejsca pochówku. Wśród tych zachowanych wyróżnia się dość okazały, zniszczony zębem czasu i ludzką ręką grobowiec. Otoczony jest murkiem wysokim na pół metra, niegdyś ozdobnym, a na jego tylnej podwyższonej części znajduje się wykonana z grubego czarnego granitu piękna płyta, na której wyryte są imiona i nazwiska osób tam pochowanych. Na obu przednich wyższych narożnikach, stały duże wazony z ziemią w formie pucharów, w których rosły kwiaty. Pozostały z nich tylko okrągłe podstawy. W grobowcu pochowano 2 osoby: mężczyznę w metalowej trumnie, a kobietę - w drewnianej.
Napis na płycie sporządzony w języku niemieckim głosi:
Hier ruchen in Gott meine inniggeliebten Eltern der Rittergutsbesitzer
Marie von Zerboni di Sposetti geb. Klose geb. 21.12.1856 gest. 13.04.1930
Alfred von Zerboni di Sposetti geb.23.09.1848 gest. 20.02.1920,
co się tłumaczy:
Tutaj spoczywają w Bogu moi najukochańsi rodzice właściciele dóbr rycerskich……ur….zm…
Kim było dziecko, które wystawiło swoim rodzicom kosztowny grobowiec i płytę z tym napisem? Czy rzeczywiście byli to jego rodzice?
Obok tego grobowca stoi dużo skromniejszy, pojedynczy ziemny grób z niedużym nagrobkiem z czarnego marmuru z napisem:
Hier rucht im Herrn mein lieber Gatte der Brennereiverwalter Oswald Orgel *8.8.1854 + 26.2.1904”, co się tłumaczy:
Tutaj spoczywa w Panu mój kochany mąż kierownik gorzelni ….
Osoby pochowane w obu tych grobach mają z sobą wiele wspólnego.
Alfred Alfons Mortimer von Zerboni di Sposetti, urodzony w Jemielnicy (Himmelwitz) pow. Strzelce Opolskie, był synem dyrektora gospodarki Mortimera von Zerboni di Sposetti i jego żony Albertyny z d. Laffert, wnukiem Antona Ludwiga von Zerboni di Sposetti i jego żony Henrietty z d. Götz i prawnukiem Giuseppe Marii Mansueta von Zerboni di Sposetti i jego drugiej żony Marii Rosalie Theresie Süssmuth. Ci ostatni byli również rodzicami Josepha Johana Baptista Andreasa von Zerboni di Sposetti (*23.05.1766 we Wrocławiu + 27.05.1831 w Rąbczynie pow. Wągrowiec), który po utworzeniu Wielkiego Księstwa Poznańskiego w roku 1815 został przez króla Prus Fryderyka Wilhelma III mianowany naczelnym prezesem tegoż Księstwa (nadprezydentem) i był nim do 1824 r. W roku 1816 otrzymał tytuł szlachecki (von) dla całej rodziny.
Giuseppe Maria Mansueto Zerboni di Sposetti był zamożnym kupcem w Italii. Około 1758 r. wraz z żoną Marią Francesca Pino i dwoma synami o nieznanych imionach przyprowadził się do Wrocławia. Zajmował się hurtowym handlem winem, owocami, oliwkami i olejem, bakaliami i przyprawami, która to działalność przynosiła mu duże zyski. Już we Wrocławiu w 1760 r. urodził się trzeci syn – Josephus Joannes Baptista, który w 1762 r. zmarł, a wkrótce zmarła też żona.
Giuseppe Zerboni di Sposetti w 1765 r. ożenił się powtórnie, tym razem z rodowitą Prusaczką - Marią Rozalią Teresą Süssmuth (*06.08.1741 w Srebrnej Górze +03.04.1787 we Wrocławiu), która urodziła mu sześciu synów i córkę.
Pierwsze i drugie pokolenie tej rodziny było katolickiego wyznania, a zmarłych członków rodziny grzebano na przykościelnym cmentarzu katolickiej parafii pw. św. Maurycego (przy ul. R. Traugutta) we Wrocławiu. Mężczyźni z drugiego pokolenia brali za żony ewangeliczki, ale dzieci z tych małżeństw były chrzczone w katolickiej wierze. Później część z nich przeszło na protestantyzm, a wszystkie kolejne pokolenia były już ewangelickiego wyznania.
Wróćmy do historii Alfreda. W Jemielnicy (Himmelwitz), tam gdzie się urodził, jego ojciec Mortimer zarządzał dawnym majątkiem klasztornym cystersów, który w 1810 r. skonfiskował pruski król i sprzedał hrabiemu Andreasowi von Renard ze Strzelec (Opolskich). Alfred pobierał pierwsze nauki w miejscowej szkole, którą kiedyś prowadzili cystersi, potem pruscy nauczyciele. Tutaj też urodzili się jego dwaj bracia i siostra. Około 1860 r. rodzina przeprowadziła się do Wrocławia, gdzie kontynuował naukę. W 1866 r. zmarła we Wrocławiu jego matka Albertyna, a ojciec zmarł w 1870 r. w Strzelinie. Nie udało się ustalić, co Alfred robił do około 1895 r., kiedy to zamieszkał w Nosalach jako zarządca tutejszego majątku.


~ Opracował Kazimierz Cieplik
Członek Śląskiego Towarzystwa
Genealogicznego we Wrocławiu

Więcej w nr 32 (1287) 2018 r. „Tygodnika Kępińskiego”.

Komentarze

Pozostało znaków: 1000

Redakcja Tygodnika Kępińskiego nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez Internautów. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy, naruszające normy prawne, obyczajowe lub niezgodne z zasadami współżycia społecznego będą usuwane.

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!