Portal społeczno-kulturalny regionu kępińskiego
Adeli, Felicyty, Klemensa 23 Listopada 2024, 21:44
Dziś 2°C
Jutro 4°C
Sport
20 Czerwca, 2018

Historia: Wspomnienia piłkarza z KKS-u (część 2)

Rocznik 1933, urodził się w Wolsztynie, ale już jako 7-miesięczne niemowlę zamieszkał w Kępnie. Jerzy Patalas opowiada o swojej przygodzie ze sportem, którą rozpoczął w Kępnie tuż po zakończeniu II wojny światowej. Jego wspomnienia przybliżają powojenny okres tworzenia się ruchu sportowego w naszym mieście.

Kontuzja kończy karierę
- Skończyłem podstawówkę, w 48 roku poszedłem do szkoły do Wrocławia i dojeżdżałem – do technikum, dawniejsze liceum gazowo-chemiczne. Grałem w kępińskim Kolejarzu do 52 roku, do czerwca. A potem dostałem nakaz pracy, to był obowiązek, walizka i 1 sierpnia 52 roku zawędrowałem do Gorzowa, a potem do armii. I tak się skończyła moja przygoda z Kolejarzem. Grałem w dywizyjnej drużynie w Zgorzelcu, uprawiałem lekkoatletykę i gimnastykę. To były rezerwy Śląska Wrocław, wojskowy klub. Tam było masę wojska, cała dywizja – mieli rezerwy gimnastyków, piłki nożnej i rugby. Bokserzy byli – słynny Pietrzykowski. Po wojsku grałem w Ostrovii, która wtedy grała w 3 lidze, tak jak Kolejarz. Mieszkałem w Kępnie, do Ostrowa do pracy jeździłem i zdarzyło się, że grałem przeciwko Kolejarzowi.
Co zadecydowało o zakończeniu kariery sportowej? - W 56 roku w meczu o puchar federacji Kolejarza miałem dosyć poważną kontuzję. Wylosowaliśmy Znicz Prószków i Czuwaj Przemyśl. Pamiętny dzień - 4 listopada, zmiany 56 roku, dziwne rzeczy się już w Przemyślu działy w owym czasie i tam doznałem poważanej kontuzji. Ponad 8 miesięcy pół twarzy miałem nieczynne, do tej pory mam wgniecenie. To mnie z piłki wyautowało…
Pamiętne mecze
Na pytanie o najbardziej pamiętne mecze kępińskiej drużyny wymienia kilka najważniejszych dla siebie spotkań. - Jako kibic szczególnie pamiętam jeden mecz tej drużyny, chyba znany kibicom kępińskim. Graliśmy mecz z obecnym Lechem Poznań, czyli Kolejarzem, z bramkarzem reprezentacji Polski Skromnym w bramce. Grali też: Tarka, Słoma, Białas, Anioła – to był ten zespół. Lech wchodził do pierwszej ligi i tu w Kępnie przegrał 1:0. To był rok bodajże 50, 49 albo 48. Kaziu Lepka bramkę im strzelił. To było w lipcu, a w rewanżu w październiku to już przegraliśmy 10:1 w Poznaniu, na stadionie na Dębcu.
Jako zawodnik szczególnie dobrze pamięta mecz ze Skalmierzycami. - To był pierwszy mecz w 49 roku, który zadecydował, że dalej mnie pociągnęli. Wtedy grałem w juniorach i z juniorów przeszedłem do tzw. drugiej drużyny. Wtenczas ludzi do sportu, młodzieży było mnóstwo – między juniorami a seniorami była jeszcze druga drużyna. Grali tu: Nasiadek, Czesiu Kempa, Władek Sobota, drugi rzut to między innymi Jasiu Psikus, Zygmunt Mierzwiak rozpoczynał w tym czasie. Oni rozpoczynali wtedy co ja, ale to była to grupa wiekowo już starsza – ja później tą grupę wiekową trochę przeskoczyłem... Mecz ze Skalmierzycami pamiętam, bo 6 bramek strzeliłem, a końcowy wynik był chyba ponad 10 – ale nie do zera. To było w Kępnie. Ja w tej drugiej drużynie praktycznie nie grałem w ogóle, bo z juniorów praktycznie przeszedłem do tego zespołu, który wchodził do 3 ligi – wspomina pan Jerzy.

~ Magdalena Bendzińska, Mirosław Łapa

Więcej w nr 25 (1280) 2018 r. „Tygodnika Kępińskiego”.

Komentarze

Pozostało znaków: 1000

Redakcja Tygodnika Kępińskiego nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez Internautów. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy, naruszające normy prawne, obyczajowe lub niezgodne z zasadami współżycia społecznego będą usuwane.

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!