Kępno: Burmistrz versus strażacy, czyli eskalacja konfliktu
Kolejna odsłona sporu Ochotniczej Straży Pożarnej z burmistrzem miasta i gminy Kępno.
Konflikt pomiędzy burmistrzem Piotrem Psikusem a Ochotniczą Strażą Pożarną w Kępnie eskaluje. Strażacy w emocjonalnych wypowiedziach skarżą się na postępowanie włodarza. Z kolei burmistrz emocjami tłumaczy ton rozmów prowadzonych z przedstawicielami kępińskiej OSP. Tylko czy to właśnie emocje powinny stanowić dominantę dyskursu publicznego, w którym obie strony powołują się na dobro społeczności lokalnej?
W sobotę, 9 grudnia br., kiedy na kępińskim Rynku trwał Jarmark Bożonarodzeniowy, w oddalonej o kilkaset metrów remizie przy ulicy Kościuszki odbyła się konferencja prasowa strażaków ochotników z Kępna.
- Głównym tematem dzisiejszego spotkania jest nasza działalność statutowa – mówił prezes OSP w Kępnie Grzegorz Błażejewski. – Nieładnie jest, że za naszymi plecami, nie informując nas, chce się pozbawić nas naszych skromnych dochodów, które mamy z dzierżaw - kwiaciarnia, totolotek, dorabiania kluczy, kiedyś tu jeszcze były garaże wynajęte, żeby ta straż pożarna miała jakiś swój dochód. Oczywiście, wiadoma sprawa, my mamy też składki członkowskie, środki z 1 procenta, bo jesteśmy organizacją pożytku publicznego, jako stowarzyszenie wyższej użyteczności publicznej. Jesteśmy na terenie powiatu kępińskiego jedyną strażą pożytku publicznego i oczywiście jest to zobowiązanie również do działalności szeroko pojętej (…). Chodzi głównie o to, że Urząd Miasta i Gminy, nie informując nas, do naszych dzierżawców stosuje pisma, które są naszym zdaniem nie tak referowane, ponieważ jesteśmy tutaj zarządcami tego obiektu i nas nigdy, od 2016 ani 2015 roku, nikt nas nie informuje o tym, że ci państwo mają opuścić teren – mówił prezes. - Tutaj mam pisma przygotowane, gdzie właśnie między innymi jest przedsądowe wezwanie do dobrowolnego opuszczenia lokalu. Każdy z nich otrzymał takie pismo z Urzędu Miasta, że tu jest nieprawnie postawione i czynsze mają iść do miasta.
Zasłyszane fragmenty z nagranej rozmowy między druhami OSP a burmistrzem:
- Kto pisze, ten musi wiedzieć, że są zawsze dwa końce kija. I zacznę erotycznie – panowie, koniec pier… się. I albo wyjdziemy stąd dogadani albo was wysadzę na drzewo, po kolei każdego i całą jednostkę. Komendant wojewódzki nie ma dla was czasu i mieć nie będzie. Zarząd wojewódzki chce jeszcze może z wami rozmawiać, jedna osoba, nikt więcej. (…)
Napisaliście pisma i powinniście wiedzieć jedno, że macie kontrolę za kontrolą w tej chwili, nie z urzędu, nikt z urzędu do prokuratury nie złożył doniesienia, nikt. Możecie myśleć, co chcecie, mnie to gówno obchodzi, ale jedno jest pewne, nikt na was nic nie napisał z urzędu. Jesteście odpowiedzialni za to, co się dzieje i co się dziać będzie. (…)
Ja oczekuję jednego. Oczekuję podpisania umowy użyczenia. Dzisiaj na biurko umowa użyczenia. Każde pismo do mnie podpisane przez waszą trójkę z Błażejewskim włącznie, do końca roku wymiana prezesa, w waszym interesie jest, może nie w waszym, interesie jednostki, jeśli ma być dalej w Krajowym Systemie. Oni wiedzą więcej niż ja wiem, niż wy wiecie, gdzie pracuje, co robi, czy płaci podatki, wszystko. Ruszył lawinę i sam musi ponieść tego konsekwencje. Nikt mu tu nie pomoże. Zostanie zawołany raz i drugi raz każdy z was do prokuratora, to będziecie inaczej mówić. Jedna uwaga na koniec: umowa użyczenia dostarczona jak najszybciej, bo to jest warunek dalszych rozmów i samochód będzie. Ja stanę na głowie i mam to obiecane, ale muszę mieć umowę użyczenia. Oni w Poznaniu chcą wiedzieć, że mam partnera po drugiej stronie. Wspólne spotkanie przed kamerami: „myliłem się, mówiłem złe rzeczy o burmistrzu” – temat dla mnie zamknięty. (…)
~ m, bem
Cały artykuł dostępny jest w nr 50 (1254) "Tygodnika Kępińskiego".
Sobotnie spotkanie z dziennikarzami zaplanowane zostało na godzinę 16:00. Burmistrz P. Psikus odniósł się do niego w oświadczeniu, wydanym jeszcze przed jego rozpoczęciem.
Oświadczenie burmistrza Piotra Psikusa
Z informacji, które otrzymałem poufnie od członków Ochotniczej Straży Pożarnej w Kępnie, krytycznie oceniających działania obecnego Zarządu, jednoznacznie wynika, że tematem zwołanej na dziś konferencji prasowej przez OSP w Kępnie będzie próba zdyskredytowania mnie.
Jest to pokłosie czynności, które jako Burmistrz Miasta i Gminy Kępno zmuszony byłem podjąć w związku ze stwierdzeniem nieprawidłowości mających miejsce w OSP w Kępnie.
Ujrzały one światło dzienne na skutek przeprowadzonej między innymi kontroli sprawozdawczości sporządzonej przez tę jednostkę.
Tym samym pragnę poinformować opinię publiczną, że w październiku bieżącego roku skierowałem doniesienie do Organów Skarbowych oraz ministerstwa nadzorującego finanse jednostek pożytku publicznego, w związku z podejrzeniem działań wyczerpujących czyny karalne w Kodeksie Karnym.
Chcę wyraźnie zaznaczyć, że nie uległem szantażom związanym z powyższą sprawą i nigdy nie posunę się do wykorzystywania do walki politycznej działań mających na celu prowokację, potajemne nagrywanie rozmów i manipulowanie często emocjonalnymi wypowiedziami padającymi w wąskiej grupie uczestników sporu, które miały miejsce podczas negocjacji mających na celu osiągnięcie porozumienia dla dobra wszystkich mieszkańców gminy Kępno.
Przepraszam za słowa, które rzeczywiście paść nie powinny z moich ust, tłumaczą mnie tu emocje.
Zawsze stałem i stoję na stanowisku, że Ochotnicza Straż Pożarna w Kępnie jest dobrem wspólnym wszystkich mieszkańców gminy Kępno, a nie tylko organizacją do realizacji prywatnych celów wąskiej grupy osób z Zarządu jednostki.
Tym samym na ostateczną ocenę konfliktu, który jest przez Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Kępnie eskalowany, opinia publiczna będzie zmuszona poczekać do momentu wyników toczącego się obecnie postępowania przed organami do tego powołanymi.
Etyczna strona postępowania Zarządu OSP w Kępnie nie znajduje u mnie zrozumienia i jako osoba prywatna, czyli Piotr Psikus, oceniam ją nad wyraz negatywnie, zwłaszcza w zakresie nadużycia zaufania.
Panie Burmistrzu juz wiele zabytkow zostalo rozgrabione i zniszczone! Np. Strzelnica,tory kolejowe do namysłowa, ubikacje miejskie w rynku, szkola na ul szkolnej mienie starostwa rowniez zaklady drzewne sprzedaly wszystko rozpiepszyc i wszystko rozgrabic jeszcze zostala Ochotnicza Straż Pozarma na ul. Kościuszki po Panu tylko zostsnie popiół! ! Tum powinny sie zając Służby specjalne dlaczego narusza sie zabytki Kępna!