Portal społeczno-kulturalny regionu kępińskiego
Franciszka, Kseni, Maksymiliana 27 Listopada 2024, 10:51
Dziś 6°C
Jutro 8°C
Kultura i oświata
25 Lipca, 2018

Kępno: Nad pięknym modrym... Dunajcem

Piąta edycja złazów górskich z profilaktyką, organizowanych przez Katolickie Stowarzyszenie Trzeźwości „Dom” w Kępnie, zaplanowana na ostatnią dekadę czerwca 2018 r., przeszła do historii i choć przebiegała z pewnymi perturbacjami, nie znaczy, że była nudna i bez atrakcji.

Tegoroczny złaz nie należał do najłatwiejszych. Nie ze względu na pokonywane różnice wysokości, lecz za sprawą wyraźnie kapryśnej pogody. Obiektem zainteresowania kępińskich włóczykijów były w tym roku Pieniny. Nie zadziwiają one ani wysokością, ani wielkością, a swoje wyjątkowe, niepowtarzalne piękno zawdzięczają niezwykłej historii geologicznej. Żadne inne pasmo górskie nie zostało wypiętrzone i ponownie wchłonięte przez wodę, wielokrotnie pofałdowane, zgniatane, rozciągane i dokładnie potrzaskane. Pieniny uważane są za górotwór o bardzo skomplikowanej budowie i dobrze ukrytej w skorupie ziemskiej tajemnicy swego powstania. Ponad europejskiej sławy atrakcją jest przebijający się przez Pieniny Dunajec, tworzący niepowtarzalnie urokliwe przełomy. Spływ nimi ma 200-letnią tradycję.
Ten cudowny górski świat stał otworem dla młodych kępnian, uczestniczących w projekcie „Profilaktyka na górskim szlaku”, dofinansowanym przez Gminę Kępno. Aura pogodowa ich nie rozpieszczała, ale pogoda w sercach pozwalała z uśmiechem pokonywać napotykane trudności, jak chociażby błotnisty szlak z Jaworek przez wąwóz Homole, za stadem owiec brnących w kałużach po sowitych nocnych opadach. Kiedy już dotarli na platformę widokową na Wysokiej (najwyższy szczyt Pienin – 1050 m n.p.m.), mgła zasnuła szczyt i wspaniałe widoki ukryły się przed młodymi bezpowrotnie.
Były też bardziej pogodne, lecz z zachmurzonym niebem dni. Złazowicze na pewno nie zapomną spływu Dunajcem tratwami, cudownej wyprawy z widokami zapierającymi dech w piersiach, ubarwionej opowieściami flisaków, widokiem czarnych bocianów i czapli, spacerujących brzegiem, czy też podpływającymi do łodzi dzikimi kaczkami. Widoki ze szczytu Sokolicy oraz oglądanie jej z dołu, podczas spływu, to niewątpliwie doznania godne utrwalenia w pamięci na zawsze.
Podkreślali to sami uczestnicy podczas codziennych wieczornych spotkań społeczności, podsumowujących kolejny złazowy dzień. Dziękowali też sobie wzajemnie za wszelkie odruchy wsparcia i pomocy na szlaku, co dla organizatorów było sygnałem dobrego współdziałania i integracji grupy.

~ Maria Główka
Prezes Zarządu Katolickiego
Stowarzyszenia Trzeźwości „Dom” w Kępnie

Więcej w nr 30 (1285) 2018 r. „Tygodnika Kępińskiego”.

Komentarze

Pozostało znaków: 1000

Redakcja Tygodnika Kępińskiego nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez Internautów. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy, naruszające normy prawne, obyczajowe lub niezgodne z zasadami współżycia społecznego będą usuwane.

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!