Kępno: Wyproszenie zaproszeniem do protestu?
Prezes Zarządu Miejsko–Gminnego Ochotniczych Straży Pożarnych w Kępnie, a zarazem burmistrz Piotr Psikus wyprosił za zgodą innych uczestników zebrania reprezentantów OSP Kępno z posiedzenia Zarządu Miejsko-Gminnego, mimo że wcześniej zostali na to zebranie zaproszeni.
W czasie ostatniego sobotniego burzliwego zebrania strażackiego, w którym uczestniczyli dziennikarze, poinformowano, że prezes Zarządu Miejsko-Gminnego OSP Piotr Psikus, za zgodą przedstawicieli jednostek OSP z terenu całej gminy, wyprosił reprezentantów OSP Kępno z odbywającego się w Urzędzie Miasta i Gminy posiedzenia Zarządu Miejsko-Gminnego.
Zaproszeni… wyproszeni...
W zebraniu tym z ramienia OSP Kępno uczestniczyli Jacek Samulski i Paweł Śpiewak. Tę bulwersującą sytuację tak relacjonuje w obecności prawie 40 druhów, uczestniczący w zebraniu Zarządu druh J. Samulski. - Wcześniej zostałem wybrany jako przedstawiciel jednostki (do uczestnictwa w pracach Zarządu Miejsko – Gminnego – przypis autora), bo pan burmistrz po rezygnacji z członkostwa w naszej jednostce stracił nasz mandat – tłumaczy. Gdy przyszli, akurat dh Rafał Pawlicki relacjonował, jak źle wygląda współpraca z kępińskimi strażakami. - Po wypowiedzi pana Pawlickiego chciałem zabrać głos, niestety, pan burmistrz tego nie widział. Jeden z prezesów zwrócił uwagę, że człowiek chce zabrać głos, nic więcej. Wypowiedziałem się krótko, że auto takiej a takiej wartości zostało pozostawione... I nic, nikogo to nie poruszyło. I tylko ważna była kwestia poruszona przez pana burmistrza Psikusa, czy te osoby, jeżeli nie są w zarządzie, mają zostać na zebraniu. I tylko było spojrzenie na każdego, oczywiście pan prezes z Kierzna (…) pierwszy, że nie. Nie, nie, nie... Po kolei każdej osoby się pytał, tylko było spojrzenie i wszyscy już na nie.
Po tym wniosku prezesa i zgodzie uczestniczących w zebraniu, kępińscy strażacy zostali wyproszeni z sali.
Potraktowani jak szmaciarze
Prezes kępińskiej OSP Grzegorz Błażejewski tłumaczy, że osobiście nie mógł uczestniczyć w tym zebraniu. - Nie mogłem być na tym posiedzeniu, więc poszedł naczelnik Samulski – stwierdza G. Błażejewski. - Zresztą Samulski uczestniczył już wcześniej w większości tego typu posiedzeń. Nawet gdyby poszedł zwykły strażak, pan burmistrz jako prezes miejsko-gminny nie ma prawa wyprosić żadnego strażaka z zebrania – podkreśla prezes OSP Kępno. - Dziwię się tylko tym przedstawicielom innych jednostek, że za nim poszli. (…) To jest skandal, żeby strażaka wyprosić. Pan Piotr Psikus potraktował nas jak szmaciarzy – podsumowuje dobitnie G. Błażejewski.
~ m
Cały artykuł dostępny będzie w nr 2 (1257) 2018 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
ciekawe dlaczego tej informacji nie ma na konkurencyjnym portalu. Od dawna mówiono mi że są tam wybiórcze wiadomości teraz się okazuje że to prawda