Piłka nożna: Kolejna kraksa Polonii, tak źle przy Alejach nie było już dawno
Runda wiosenna w dalszym ciągu układa się fatalnie dla piłkarzy z Alei Marcinkowskiego. Podopieczni Bogdana Kowalczyka po czterech punktach zdobytych na początek, w sześciu kolejnych meczach nie powiększyli już swojego dorobku punktowego. Efekt czarnej serii to spadek na dziesiątą pozycję i zbliżające się widmo walki o uniknięcie degradacji. Tak źle w klubie z Alei Marcinkowskiego nie było już dawno. Niełatwe chwile przeżywają też beniaminkowie. Od początku sezonu było jasne, że gra w zreformowanej czwartej lidze będzie dla nich wyzwaniem. Z grona sześciu nowych zespołów najwyżej, na trzynastym miejscu, plasuje się Orkan Śmiłowo, który jako jedyny może czuć się względnie bezpiecznie.
Pogodzone z losem raczej na pewno są już w zasadzie trzy zespoły. Straty ostatniej w stawce Olimpii Koło, przedostatnich Zjednoczonych Trzemeszno i osiemnastej Krobianki Krobia są już dwucyfrowe. Trudno też w tym wszystkim liczyć na nagły zryw tych zespołów, który miałby dać im ewentualne utrzymanie. W świątecznej kolejce najbliżej zdobycia punktów byli gracze z Trzemeszna. Zwycięstwo z balansującym na krawędzi strefy spadkowej innym beniaminkiem, Klubem Sportowym Opatówek, mogło jeszcze dać nadzieję na skuteczne włączenie się do walki o utrzymanie. Do wywalczenia kompletu punktów Zjednoczonym było dosyć daleko, a po dramatycznej końcówce nie udało się zainkasować choćby jednego punktu. Trenerskim nosem na miarę kompletu punktów wykazał się trener drużyny z Opatówka. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry na boisko wprowadził Safiana Skupińskiego. Rezerwowy odwdzięczył się w drugiej minucie doliczonego czasu gry, skutecznie egzekwując rzut karny dający drużynie niezwykle ważne zwycięstwo. Gracze Zjednoczonych nie mogli się z takim obrotem spraw pogodzić i w ostatnich fragmentach meczu zobaczyli jeszcze dwie czerwone kartki. Pozostałe drużyny z dolnej części tabeli przegrywały na własnych obiektach z drużynami ze ścisłej czołówki. Olimpia Koło honorowo, ale jednak uległa Unii Swarzędz 0:1, a Krobianka Krobia po niezwykle zaciętym meczu przegrała z Lubuszaninem Trzcianka 0:2. Choć w obu przypadkach gospodarze przez ponad godzinę nie dali się zaskoczyć, ostatecznie musieli uznać wyższość faworytów. Tuż przed najgorszą trójką, ale też w coraz gorszej sytuacji, znajduje się Warta Międzychód. Drużynie, która jeszcze nie tak dawno biła się w barażach o trzecią ligę, teraz coraz bardzie zagląda w oczy widmo spadku. Warta nie wygrała żadnego z ośmiu, wiosennych spotkań i do bezpiecznego miejsca traci już pięć punktów. W Wielką Sobotę gracze z Międzychodu nie sprostali wspomnianemu już Orkanowi. Piłkarze ze Śmiłowa wygrali 5:3, a katem ekipy z Międzychodu okazał się Jędrzej Wiśniewski, który w drugiej połowie na przestrzeni dwudziestu minut skompletował hattricka. Jeszcze skuteczniejszy był w tej kolejce Jacek Kubiński.
~ BAS
Więcej w nr 17 (1323) 2019 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
Bądź pierwszy!