Piłka nożna: Kosmiczny wynik w Mroczeniu
Kibice w Mroczeniu przecierali oczy ze zdumienia. Orzeł rozegrał jedno z najbardziej skutecznych spotkań w ostatnich latach, demolując czerwoną latarnię rozgrywek, Tura Turek aż 11:2 (3:1). Mało kto spodziewał się takiego obrotu spraw, nawet w sytuacji kiedy mroczenianie byli zdecydowanym faworytem tej konfrontacji. Drużyna Marka Wojtasiaka podreperowała dorobek bramkowy, ale nie poprawiła swojej sytuacji w tabeli. Orzeł w dalszym ciągu jest piąty i do prowadzących Wilków Wilczyn traci dziewięć oczek.
Tyle szczęścia z tytułu niecodziennej ilości bramek nie mieli kibice innych drużyn. Zaledwie jedna bramka rozstrzygnęła bowiem z kolei hitowe starcie dziewiątej kolejki, w którym Stal Pleszew podejmowała Astrę Krotoszyn. Gospodarze wygrali 1:0 po trafieniu z kontrowersyjnego rzutu karnego. Od początku spotkania pleszewianie przejęli inicjatywę. Mieli przewagę w posiadaniu piłki i częściej atakowali, lecz nie przekładało się to na konkrety. W 36. minucie sędzia dopatrzył się faulu Daniela Olejnika w obrębie pola karnego i podyktował rzut karny dla miejscowych. Decyzja ta wywołała sporo emocji wśród krotoszyńskich graczy. Gospodarze skorzystali z okazji i po skutecznym uderzeniu Krzysztofa Matuszaka z jedenastu metrów objęli prowadzenie. W drugiej połowie zawodnicy Astry grali zdecydowanie odważniej. Starali się doprowadzić do remisu, ale Stal dobrze prezentowała się w defensywie. Wynik już nie uległ zmianie i krotoszynianie wrócili z Pleszewa bez zdobyczy punktowej. Jedno trafienie zobaczyli jeszcze kibice w Czekanowie.
~ BAS
Więcej w nr 41 (1347) 2019 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
Bądź pierwszy!