Piłka nożna: Nadzieja umiera ostatnia
W niedzielnym meczu grupy drugiej Kaliskiej Klasy A klasy w Łęce Opatowskiej spotkały się dwa zespoły borykające się z podobnymi problemami. Oba straciły swoich bramkarzy, w obu trwa casting na trenera. Poza tym i Zawisza i Jankowy wciąż nie porzuciły marzeń o awansie do klasy okręgowej. Trudno powiedzieć, czy po zwycięstwie na boisku rywala, bliżej ich spełnienia są jankowianie. Obie drużyny czeka jeszcze długa droga. W niedzielę trzy oczka zainkasowali goście, a gospodarze wciąż mają pod górkę. Natomiast działacze Zawiszy wyznają zasadę, że nadzieja umiera ostatnia i planują jednak już wiosną budowę trybun na miarę klasy okręgowej.
W notesie znalezionym w lesie przylepionym do boiska Zawiszy znaleźliśmy taki zapis: „14. karny, 20. seta, 24. akcja stadiony świata”. Ale na końcu jakieś bazgroły układające się rozpaczliwą, ale niecenzuralną recenzję. Gdyby w 14. minucie Mateusz Płóciennik wykazał się większą rozwagą przy karnym, (poszkodowany natychmiast podszedł do piłki, ale kopnął tak niefrasobliwie, że golkiper Jankesów sam się zdziwił, iż obrona karnego, to ledwie bułka z masłem), gdyby w 20. minucie Patryk Ziubroniewicz lepiej nastawił celownik, to Zawisza prowadziłby 2:0 i rywal mógłby już myśleć o pomeczowym prysznicu. Niestety, pomocnik gospodarzy z siedmiu metrów nie trafił w bramkę. A chwilkę później kapitalna akcja Zawiszy, jak z podręcznika, piłkarskich dobrych praktyk, Dawid Szota rzuca futbolówkę na skrzydło, do Daniela Poltego, ten gna do linii końcowej i stamtąd posyła precyzyjną wrzutkę do Mateusza Płóciennika. A Mateusz w tej jednej akcji pokazał, że może być piłkarzem nietuzinkowym. Przyjął piłkę na klatkę i dokładnym strzałem dał swej drużynie upragnione prowadzenie. Zawyły wuwuzele, zajaśniały oblicza działaczy, zawarczał kibicowski werbel, wzniosła się w niebo pieśń triumfu. Szkoda, że ta radosna aura zawitała na stadionik Zawiszy jedynie na kwadrans. Choć trzeba dodać, że jeszcze nie powiało grozą, gdy 36. minucie Oskar Malcher po raz pierwszy uciekł obrońcom Zawiszy lewą flanką. Jednak chwilę później młodziak LKS-u bezlitośnie uciszył trybuny, a tuż po przerwie wpędził kibiców Zawiszy w prawdziwą rozpacz. Cóż, Zawiszy pozostało to, co pracowicie ćwiczy niemal w każdym meczu tej jesieni czyli uporczywa pogoń za wynikiem. A w takiej sytuacji rywalowi wystarczy uderzyć raz, ale za to bardzo boleśnie. I tak właśnie stało się w 72. minucie, gdy pod bramką Dawida Szklareckiego zameldował się nagle Rafał Kuras. Napastnik LKS-u chyba sam przestraszył się przeraźliwej ciszy i pustki wokół, bo zadrżał jak świerk rażony piorunem, zapytał prawą nogę czy pozwoli strzelić lewej, i huknął obok bezradnego bramkarza Zawiszy. Cóż, Dawid Szklarecki nie tak pewnie wyobrażał sobie debiut na własnym boisku, ale na jego usprawiedliwienie powiemy, że koledzy pozostawili go na pewną śmierć, a z siedmiu metrów, bez obrońców na plecach, to gola zdobyłby nawet grizzly wybudzony ze snu. Co w niczym nie umniejsza wyczynu Rafała Kurasa.
~ EMS
Wyniki 7. kolejki
LKS Sokół Świba 3 (1)
TP Ostrovia 1909 II Ostrów Wlkp. 2 (0)
Bramki: 1:0 Dawid Grądowy - 6’, 1:1 Patryk Kaźmierczak - 52’, 1:2 Maksymilian Gawarecki - 77’, 2:2 Dawid Grądowy - 78’, 3:2 Krystian Sikora - 59’.
LKS Zawisza Łęka Opatowska 1 (1)
LKS Jankowy 1968 3 (1)
Bramki: 1:0 Mateusz Płóciennik - 24’, 1:1 Oskar Malcher - 36’, 1:2 Oskar Malcher - 47’, 1:3 Rafał Kuras - 72’.
LZS Pelikan Grabów 1 (0)
LZS Czajków 0 (0)
Bramka: 1:0 Damian Michalski - 75’.
LZS Płomień Opatów 1 (1)
OKS Ostrów Wlkp. 3 (0)
Bramki: 1:0 Przemysław Owczarek - 9’, 1:1 Damian Wnuk - 61’, 1:2 Arkadiusz Lis - 69’, 1:3 Damian Wnuk - 75’.
LZS Strażak Słupia 2 (0)
LKS Sulimirczyk Sulmierzyce 1 (0)
Bramki: 1:0 Patryk Lorek - 55’, 1:1 Jakub Kupczyk - 63’, 2:1 Patryk Lorek - 85’.
KS Rogaszyce 0 (0)
LKS Wielkopolanin Siemianice 6 (3)
Bramki: 0:1 Kamil Biczysko - 7’, 0:2 Kamil Biczysko - 13’, 0:3 Łukasz Jama - 20’, 0:4 Kamil Biczysko - 61’, 0:5 Damian Osesiak - 65’, 0:6 Karol Gąszczak - 88’.
LKS Sokół Bralin – PAUZA
Bądź pierwszy!