Piłka nożna: Osłabiona Polonia nie dała rady imienniczce z Leszna
Bez trzech podstawowych zawodników przystąpili do drugiego ligowego meczu w nowej czwartej lidze piłkarze Polonii Kępno. Trener Bogdan Kowalczyk nie mógł skorzystać między innymi z braci Karola i Filipa Latusków oraz Łukasza Walczaka. Absencja tych zawodników okazała się kluczowa dla losów tego spotkania. W Lesznie doszło do symbolicznego rewanżu za mecz z rundy wiosennej. Leszczynianie jako gospodarze ponieśli wtedy klęskę 0:7 z kępińską drużyną. W sobotę odegrali się.
Piłkarze z Alei Marcinkowskiego ulegli swojej imienniczce z Leszna 0:2. Sobotnie spotkanie nie było zbyt porywającym widowiskiem, a o końcowym rezultacie przesądziły błędy indywidualne. Bramki w tym spotkaniu zdobyli Łukasz Glapiak i Artur Krawczyk. Biało-niebiescy pojechali do Leszna mocno zdekompletowani. Trener Bogdan Kowalczyk nie mógł skorzystać z usług Łukasza Walczaka, Filipa i Karola Latusków, Grzegorza Kubiszyna oraz Adriana Holaka. Absencje zmusiły więc trenera kępnian do sporych roszad w składzie i ustawieniu jedenastki. W Lesznie Remigiusz Hojka przesunięty został do linii pomocy, a jego miejsce na lewej obronie zajął Witold Kamoś. Od pierwszych minut było widać, że gospodarze pamiętają ostatni mecz obu drużyn, w którym przegrali 0:7. Linia obrony była bardzo cofnięta. Kępnianie również skupili się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. Obie jedenastki w ataku radziły sobie dość nieporadnie. Wszystko przekładało się na słabiej jakości widowisko. Pierwszą groźną sytuację stworzyli leszczynianie dopiero w 35. minucie. Jak się okazało, była to akcja, która od razu zakończyła się bramką.
~ BAS
Więcej w nr 33 (1288) 2018 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
Bądź pierwszy!