Piłka nożna: Stal przerywa świetną serię Orła
Dobiegła końca fantastyczna passa Orła Mroczeń w rozgrywkach Kaliskiej Klasy Okręgowej. Po jedenastu z rzędu wiosennych wygranych drużyna prowadzona przez Marka Wojtasiaka znalazła swojego pogromcę. Kapitalnie spisujący się mroczenianie zostali zastopowani na własnym stadionie przez Stal Pleszew. Drużyna z Mroczenia ma jeszcze co prawda matematyczne szanse na awans do nowej czwartej ligi, ale po niedzielnej porażce walka o pierwsze miejsce będzie graniczyć już w zasadzie z cudem.
Pierwsze minuty niedzielnego spotkania pokazały, że drużyna Orła będzie chciała podtrzymać zwycięskie pasmo i w 8. minucie po błędzie pleszewskiego golkipera, Patryka Lewickiego, piłkę przejął Kamil Jurasik, który silnym uderzeniem z dwudziestu metrów starał się zaskoczył golkipera Stali. Ten jednak popisał się doskonałą interwencją, rehabilitując się za wcześniejszy błąd. Dwie minuty później Marcin Górecki uderzał z rzutu wolnego, ale na posterunku znów stał golkiper Stali. W 13. minucie do wysiłku został zmuszony bramkarz Orła. Z rzutu wolnego uderzał Michał Siuda, ale Rafała Peksa z najwyższym trudem posłał piłkę na rzut rożny. Po zmianie stron pierwszą sytuację stworzyli przyjezdni i od razu przyniosła ona bramkę. W 48. minucie piłkę w pole karne dograł Emil Poczta, głową przedłuża ją Łukasz Janczak, a piłkę również głową obok bezradnego Rafała Peksy do siatki skierował Bartosz Cierniewski. Strata bramki przez mroczenian sprawiła, że mecz się otworzył. W 56. minucie Kamil Jurasik znów próbował szczęścia z dystansu, ale między słupkami ponownie znakomicie spisał się golkiper pleszewian. Chwilę później 2:0 powinni z kolei prowadzić przyjezdni. Jakub Kłodziński zagrał do Emila Poczty, a ten płaskim strzałem po ziemi starał się zaskoczyć golkipera z Mroczenia. Rafał Peksa stanął jednak na wysokości zadania. W 66. minucie golkiper Orła byłby jednak bezradny gdyby Miłosz Białas wykazał się nieco lepszą skutecznością. Wymiana ciosów mogła się podobać się kibicom. W 79. minucie na strzał z dystansu zdecydował się tym razem Leszek Nowak, ale świetnie dysponowany tego dnia golkiper Stali ponownie zatrzymał uderzenie gospodarzy.
~ BAS
Więcej w nr 22 (1277) 2018 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
Bądź pierwszy!