Piłka nożna: Wicelider padł w Kępnie
Piłkarze z Alei Marcinkowskiego wygrali drugie spotkanie z rzędu w czwartej lidze. Przed tygodniem Polonia wygrała na wyjeździe z Sokołem Pniewy. Kępnianie mogli wówczas głęboko odetchnąć, bowiem przerwali krótką, bo trwającą zaledwie dwie mecze serię bez zdobyczy punktowej. W sobotę biało-niebiescy zdołali podtrzymać zwycięską passę, pokonując przed własną publicznością wicelidera ze Swarzędza. Kibice zobaczyli zaledwie jedno trafienie, ale było ono jednym z cenniejszych w obecnym sezonie. Dzięki trzem punktom poloniści zaliczyli nieznaczny skok w tabeli. Po trzynastu kolejkach podopieczni Bogdana Kowalczyka plasują się na szóstej pozycji, a do prowadzącego Lubuszanina tracą osiem punktów.
Lider z Trzcianki wrócił na zwycięską ścieżkę. W sobotnim meczu trzynastej kolejki piłkarze Lubuszanina ograli na wyjeździe mającą wysokie aspiracje Pogoń Nowe Skalmierzyce. Gracze z Trzcianki zwyciężyli na terenie rywala pewnie i wysoko, bo aż 3:0. Losy meczu rozstrzygnęły się w ostatnich dziesięciu minutach pierwszej połowy, kiedy to dwukrotnie do bramki Pogoni trafiali goście – najpierw Paweł Iwanicki, a następnie Paweł Wicher. Po zmianie stron gospodarze długo walili głową w mur, nie będąc wstanie znaleźć pomysłu na pokonanie bramkarza przyjezdnych. Goście również nie byli już tak skuteczni, ale jeszcze w końcówce zdołali dobić miejscowych trzecią bramkę. Tym razem do meczowego protokołu wpisał się Orlande Kpassa. Atut własnego boiska wykorzystała natomiast Polonia Kępno. Podopieczni Bogdana Kowalczyka pokonali Unię Swarzędz 1:0. Mimo, że nie był to najlepszy mecz w wykonaniu kępnian, to ostatecznie udało się wywalczyć komplet punktów. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 64. minucie Piotr Cierlak. Przed meczem Unia zajmowała drugie miejsce w tabeli i traciła do liderującego Lubuszanina zaledwie jeden punkt. I to właśnie dlatego piłkarze ze Swarzędza byli faworytem tego spotkania. Za biało-niebieskimi przemawiał jednak atut własnego boiska i dobre wyniki z zespołami, które w poprzednim sezonie występowały na boiskach grupy północnej. Od początku spotkania inicjatywę mieli goście, którzy szybciej operowali piłką i potrafili stworzyć zagrożenie pod bramką Grzegorza Kubiszyna. Kępnianie szukali swoich szans w kontratakach lub stałych fragmentach. Ostatecznie w pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć bramki. Po wznowieniu tempo meczu nieco siadło. Polonia coraz śmielej zaczęła sobie poczynać w ofensywie, jednak to Unia cały czas sprawiała lepsze wrażenie. Kluczowe dla losów spotkania okazało się wprowadzenie Wojciecha Drygasa. To on w 64. minucie znakomicie znalazł na skrzydle Łukasza Walczaka. Kapitan Polonii przyjęciem piłki zgubił obrońcę i dograł płasko w pole karne do nadbiegającego Piotra Cierlaka. Napastnik tylko dołożył nogę i umieścił piłkę w bramce. Przyjezdni rzucili się do odrabiania strat, jednak znakomicie w defensywie spisywali się kępnianie, którzy ostatecznie wywalczyli trzy punkty.
~ BAS
Więcej w nr 42 (1297) 2018 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
Bądź pierwszy!