Piłka nożnas: Zawisza rzuca rywalom rękawice
Piłkarze B-klasowego Zawiszy Łęka Opatowska zapowiadają wygranie wiosną wszystkich meczów i awans na zaplecze klasy okręgowej. Pomożemy i na pewno to docenimy. Nagroda czeka – wtórują działacze i sponsorzy. Ambitna ekipa z Łęki Opatowskiej w roku swego jubileuszu zamierza nawiązać do swoich najlepszych osiągnięć z przełomu wieków, gdy Zawisza był jedną z czołowych drużyn ligi okręgowej.
Od stania w miejscu niejeden już zginął…
Kiedy trzy lata temu Zawisza spadał z A-klasy, wierni kibice wierzyli w jego szybki powrót. Stało się jednak inaczej. – Stanęliśmy w miejscu i zaczął nas zżerać marazm. Z jednej strony duże oczekiwania, a z drugiej jakaś niemoc. Już dwa lata taplamy się w B-klasowym bajorze, a przecież to nie nasze miejsce. Mamy dużo większe ambicje – ocenia Janusz Rybicki, prezes Zawiszy w jego złotych latach, a dziś członek Zarządu. – Do pewnego momentu jesień układała nam się dobrze. Dwa zwycięstwa, dziesięć strzelonych goli, ładna gra. We wrześniu złapaliśmy jednak zadyszkę. Dwa remisy u siebie z Trzcinicą 3:3 i Świbą 2:2 nieco ostudziły nasz zapał, ale zwycięstwo 3:1 z Mikorzynem, naszym bezpośrednim rywalem do awansu, znów obudziły entuzjazm. Niestety, w ostatniej kolejce nastąpiła katastrofa. Te 0:3 w Rogaszycach będzie nam się długo śnić – ocenia Janusz Holka. Do LZS-u Mikorzyn Zawisza ma po rundzie jesiennej dwa punkty straty. Aby myśleć o awansie, musi wygrać wszystkie mecze. W tym ten najważniejszy – pod koniec maja, na boisku rywala.
Kanu i Citko w pomocy
W czasie przerwy zimowej w klubie nastąpiła niezwykła mobilizacja. Do grona zasłużonych działaczy dołączyła grupa sponsorów, z których kilku wspierało już niegdyś Zawiszę. – To były czasy. Spajder fruwający w bramce, Citko w pomocy, Kanu w ataku. Zawiszy wszyscy się wtedy bali. Potrafiliśmy wyrzucić z pucharu Jankowy. Kibice mieli niezłą frajdę – wspomina inny. Przypomnijmy, że w wówczas w drodze z B-klasy do klasy okręgowej bramki klubu z Łęki Opatowskiej strzegł Janusz Rybicki, a później wspaniałą linię pomocy stanowili Sławomir Urbański, Mirosław Hnatów i najmłodszy w zespole – Krzysztof Rabiega. – Swoje do zespołu wnosili Wiesław i Sylwester Jeziorni no i Janusz Holka. A w ataku uwijał się nasz bramkostrzelny Kanu, czyli Adrian Poprawa – wspomina Mirosław Sroka, ówczesny kierownik drużyny. – Kibice mieli dobrą zabawę – uśmiecha się na wspomnienie tamtych fantastycznych chwil.
Wszystkie ręce na pokład
– Działacze postawili przed moim zespołem jedno zadanie. Mamy awansować. Wszyscy wiemy, że w tym układzie nie ma miejsca na potknięcia, zwłaszcza, że decydujące mecze rozegramy na boiskach rywali. Damy radę – obiecuje Tomasz Stawski, trener Zawiszy. – Przygotowania do rundy wiosennej rozpoczęły się w piątek 26 stycznia w hali sportowej w Łęce Opatowskiej. Trenujemy dwa razy w tygodniu w hali w Łęce. Ćwiczymy również na boisku. Zaplanowaliśmy kilka gier kontrolnych, między innymi z GKS Grębanin, Sokołem Bralin, LKS Jankowy i Strażakiem Słupia. Dzięki staraniom sponsorów i działaczy klubu kadra zostanie wzmocniona co najmniej trzema nowymi zawodnikami, którzy mają doświadczenie z gry w wyższych klasach – relacjonuje Paweł Idczak, kapitan drużyny.
Marzenia do spełnienia
Inauguracyjne zajęcia poprzedziło spotkanie z działaczami. Obie strony (zarząd klubu: Mateusz Joniak (prezes), Janusz Rybicki (kierownik drużyny), Grażyna Bizuga, Damian Górecki, Mirosław Sroka, Janusz Holka, Bartłomiej Kucharski, Tomasz Kucharski, Roman Idźczak, Jarosław Kuboszek, Grzegorz Świątek i Dariusz Balon) praz piłkarze (bramkarz: Marcin Lorek. Obrońcy: Grzegorz Czworowski, Sławomir Gola, Mateusz Żuchowski, Krystian Łuźniak, Tomasz Hełmiński, Paweł Hańczak. Pomocnicy: Paweł Idczak, Filip Kucharski, Daniel Polte, Łukasz Jerczyński, Sebastian Joniak, Gracjan Siwik, Jakub Kucharski, Kamil Handzelewicz, Krzysztof Handzelewicz. Napastnicy: Przemysław Albert, Krzysztof Bryja, Dawid Szklarecki) potwierdziły swoje deklaracje. Zgodnie z zapowiedziami podczas zimowych przygotowań pojawiło się też kilku nowych graczy: Łukasz Domino (Wielkopolanin Siemianice), Piotr Kurkiewicz (GKS Grębanin), Kamil Mrugasiewicz (Piast Błaszki), Dawid Szota (GKS Grębanin), Jakub Mielczarek (GKS Rychtal), Dawid Ostrowski (LZS Proślice). – Największy kłopot mamy z obsadą bramki, bo Marcin Lorek zapowiedział zakończenie kariery, ale mam nadzieję, że zmieni zdanie. Z Marcinem będzie nam na pewno łatwiej. A obaj marzymy przecież o awansie – dorzuca Tomasz Stawski. Na koniec warto podkreślić, że Zawisza już zaczął przygotowania do gry… w A-klasie. Klub ogłosił nabór do szkółki piłkarskiej, sponsorzy szykują dla dzieci nowe stroje i sportowe niespodzianki. A i piłkarze postawili pierwszy krok na drodze do upragnionego awansu wygrywając 2:1 sparing z GKS Grębanin. Jednego z goli strzelił nowy w tym gronie Dawid Szota. Z Grębanina.
~ EMS
Bądź pierwszy!