Rychtal: „U nas zaczyna się Wielkopolska”

Na temat obecnej i przyszłej sytuacji gminy Rychtal z nowym wójtem Adamem Staszczykiem rozmawiali Mirosław Łapa i Katarzyna Rybczyńska.

Dostał Pan spore poparcie społeczne podczas wyborów samorządowych, wielu mieszkańców na Pana zagłosowało. Czy spodziewał się Pan takiego wyniku?
Nie, nie spodziewałem się takiego poparcia. Wyborcy obdarzyli mnie dużym zaufaniem, co mnie bardzo cieszy, ale jest to też sporą odpowiedzialnością, ponieważ oczekiwania mieszkańców są bardzo duże, a możliwości finansowe Gminy są ograniczone i dlatego szukamy złotóweczek, żeby nazbierać woreczek.
W jakim stanie znajdował się Urząd Gminy w Rychtalu, kiedy objął Pan stanowisko wójta?
Miało nie być trudnych pytań (śmiech). Gmina jest w takim stanie, jak się spodziewałem. Nie można narzekać, mamy to, co mamy i na tym będziemy pracować. W niektórych obszarach występują zaległości, które musimy nadrobić i jak najszybciej zniwelować wszelkie braki.
Czy zamierza Pan przeprowadzić audyt w Gminie w jakichś wydziałach?
Tak, jesteśmy w trakcie audytu finansowego za ostatnie 4 lata, to analiza historyczna budżetu gminy. Zleciliśmy audyt firmie zewnętrznej z Poznania. Robimy go pod kątem możliwości finansowych gminy w celu opracowania Wieloletniej Prognozy Finansowej na najbliższe 5-10 lat. Wynik audytu będzie znany w ciągu miesiąca.
Jakie jest największe, najważniejsze zadanie planowane na 2019 rok?
W tym roku najważniejszym zadaniem będzie wykonanie kanalizacji w Małym Buczku. Przetarg był ogłoszony przez mojego poprzednika w październiku, na mnie spoczął obowiązek podpisania umowy. Wartość inwestycji to 1.000.000 zł. W tej chwili zajmujemy się montażem finansowym, ponieważ, niestety, musimy podeprzeć to zadanie kredytem praktycznie w całości, bo środków własnych na to nie ma. Cały Mały Buczek będzie skanalizowany. W Wieloletniej Prognozie Finansowej mamy przeznaczone na to 1.300.000 zł, przetarg zakończył się kwotą 1.000.000 zł, więc jest jeszcze rezerwa, chcę rozszerzyć zakres inwestycji tak, żeby rozpocząć budowę kanalizacji w Wielkim Buczku, na co czekają mieszkańcy.
Czy na ten rok planowane są jeszcze jakieś inne, duże zadania?
To największe zadanie, ponieważ drugiej tak dużej inwestycji na pewno nie uda nam się w tym roku wykonać, tym bardziej, że jest ono kredytowane. Jednak mniejsza, ale również ważna i ciekawa, jest planowana wymiana oświetlenia ulicznego na LED-owe w całej gminie, w związku ze wzrostem cen energii elektrycznej. Planujemy podzielić to zadanie na dwa lata: w tym roku chciałbym, żeby był to Rychtal, a w kolejnym – wioski. Nie możemy pozwolić sobie na wymianę po 20-30 lamp w ciągu roku, ponieważ wzrastają w ten sposób koszty całej inwestycji. Wymiana oświetlenia w dwóch etapach jest dużo korzystniejsza finansowo. Efektem końcowym ma być oświetlenie gminy przez całą noc.
Mówimy o zamierzeniach na ten rok. A co z kluczowymi, strategicznymi planami na całą kadencję? Czym chciałby Pan zapisać się w historii Rychtala?
Myślę, że jest jeszcze za wcześnie, aby to zdradzić. Mam plany, jednak nie chciałbym powiedzieć o czymś, czego nie będę w stanie zrealizować. Chciałbym, aby była to inwestycja duża, potrzebna środowisku lokalnemu, a myślę, że te potrzeby są znane mieszkańcom gminy. Jak będę widział cień szansy na realizację tego zadania, wtedy o tym otwarcie opowiem.
Gro pieniędzy w budżecie przeznaczone jest na oświatę.
Tak, zgadza się. Prawie 6.000.000 zł wydajemy na oświatę, wliczając przedszkole i stołówkę, co stanowi około 40% całego budżetu. Liczę na to, że w tym dziale pojawią się jakieś oszczędności, gdyż został zmieniony sposób zarządzania finansami w placówkach oświatowych.
Czy zamierza Pan zamknąć szkołę w Drożkach?
Nie.
W Wielkim Buczku?
Nie.

Więcej w nr 4 (1310) 2019 r. „Tygodnika Kępińskiego”.