Wywiad tygodnia: „Nie zwalniamy tempa”
O inwestycjach i bieżących sprawach w mieście i gminie Kępno z burmistrzem Piotrem Psikusem rozmawiali Mirosław Łapa i Katarzyna Rybczyńska.
Wróćmy do wyborów samorządowych. Wygrał Pan ze sporą przewagą nad swoim kontrkandydatem. Kępnianie zaufali Panu po raz kolejny. Jaka będzie najważniejsza, sztandarowa inwestycja w tej kadencji?
Nie zwalniamy tempa, jest kilka rzeczy, które przyjąłem do realizacji. To kontynuacja budownictwa mieszkaniowego, czyli budowa mieszkań na wynajem w ramach rządowych programów, rewitalizacja parku miejskiego i parku starościańskiego, kontynuacja rozbudowy bazy sportowej i rekreacyjnej na terenie miasta i gminy Kępno, budowa kanalizacji, modernizacja dróg, inwestycje pozwalające oddychać lepszym powietrzem. Planujemy też, aby Kępiński Ośrodek Kultury ulokować w budynku po Dworcu Zachodnim, to jedno z moich podstawowych zamierzeń z kampanii wyborczej. Wtedy były bardzo obiecujące rozmowy z PKP Nieruchomości S.A., teraz zostały zawieszone, nie z winy samorządu. Cały czas staramy się o tę nieruchomość, Gmina Kępno chce ją przejąć. Rzecz opiera się jednak o decyzję Zarządu PKP w Warszawie i zgodę ministra transportu. Niecierpliwie na to czekamy. Złożyliśmy też m.in. projekt rewitalizacji budynku dawnej synagogi, został on zakwalifikowany, ale uzyskał za małą liczbę punktów i nie otrzymaliśmy dofinansowania, ponieważ 1/3 z całej puli 90 milionów złotych zostało przyznane miastu Poznań, w związku z czym projekty mniejszych miast, takich jak Kępno, które znalazły się na dalszych miejscach listy pozytywnie ocenionych wniosków, nie załapały się już na dofinansowanie. Gdyby duże miasta miały osobną pulę, na pewno dostalibyśmy fundusze. Mamy jednak informację, że mają pojawić się dodatkowe środki finansowe na rewitalizacje, mam nadzieję, że nie będą uwzględniane duże samorządy – wtedy mamy realne szanse, aby otrzymać dofinansowanie. Gmina Kępno zgłosiła swoje uwagi w tej kwestii do strategii rozwoju na kolejne lata. Własnymi środkami nie jesteśmy w stanie zrealizować tej inwestycji.
Czyli nie ma jednego, kluczowego projektu?
Takiej głównej, dużej inwestycji za ponad 20 milionów złotych, jak kryta pływalnia „Qarium Kępno”, raczej nie będzie. Jeśli dojdzie to do skutku, sztandarowa w tej kadencji może okazać się synagoga.
Czy w tej kadencji zamierza Pan zlikwidować Szkołę Podstawową w Kierznie?
W obecnej chwili mamy przed sobą trudny rok zmian w oświacie. Od nowego roku szkolnego znikną ostatecznie oddziały gimnazjalne, spowoduje to spadek liczby etatów w szkołach. To jest teraz temat, na którym się skupiamy. Nie ma rozmów w gminie o likwidacji jakiejkolwiek szkoły. Wszystko zależy jednak od ilości dzieci, ponieważ koszty funkcjonowania szkół wiejskich są dużo większe, w przeliczeniu na jednego ucznia, niż szkół miejskich. Subwencja oświatowa stanowi 19 milionów złotych, a drugie tyle dopłacamy z budżetu Gminy. Skala jest olbrzymia – z każdej wydawanej z budżetu złotówki 40 groszy to wydatki oświatowe. Potrzeba racjonalnego, gospodarnego spojrzenia. Natomiast ciężko będzie utrzymać klasy, które będą liczyć po 4-5 czy 7 uczniów, a z takimi zaczynamy mieć do czynienia. Sposób nauczania w tych klasach, wbrew pozorom, jest trudniejszy, również dla uczniów, ponieważ baza dydaktyczna większych szkół jest lepsza niż szkół małych, trudno kupować nowoczesny sprzęt dla 4-7 uczniów w klasie. Jednak nie wiem, skąd pomysł i informacje, że jakaś szkoła miałaby być likwidowana, nie pracujemy w tej chwili nad żadnym takim projektem. Co więcej, na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kępnie na mój wniosek dokonano autopoprawki, wprowadzając do budżetu środki na zaprojektowanie boisk ze sztuczną nawierzchnią przy szkołach podstawowych w Hanulinie, Myjomicach, Olszowie i Kierznie.
W ostatnim czasie głośnym tematem stała się podwyżka dla prezesa Zarządu Spółki „Wodociągi Kępińskie”. Czy będą również podwyżki dla prezesów pozostałych spółek komunalnych w gminie?
Nie. W pozostałych spółkach, których gmina jest dominującym udziałowcem, prezesi zarabiają minimum tego, co stanowi ustawa z 9 czerwca 2016 roku o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami, uchwalona przez Sejm. Ustawa jest precyzyjna w tym zakresie i to ona reguluje zasady wynagradzania prezesów spółek komunalnych, wyrażone jako krotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale roku poprzedniego, ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego.
Przeciętny mieszkaniec nie rozumie, po co istnieją spółki komunalne. Czy nie należałoby zlikwidować niektórych spółek i wrócić w znowelizowanej formie do tego, co było wcześniej – utworzyć wydział komunalny? Może byłoby to bardziej transparentne i generowało mniej kosztów, nie byłyby potrzebne Rady Nadzorcze ani inne dodatkowe instytucje, bo część zadań przejąłby urząd...
Nie zgadzam się z tym, to byłby krok do tyłu. To „trąci myszką”, a nie współczesnym rozwiązywaniem problemów komunalnych. Gdyby przyjąć taki sposób myślenia, wszystkie samorządy – a mamy ich w kraju około 2,5 tysiąca – powinny likwidować spółki komunalne, natomiast każdy z nich coraz bardziej rozwija się w kierunku działalności poprzez spółki prawa handlowego. To, że spółki powinny być zlikwidowane, to rozumowanie błędne, irracjonalne, bez uzasadnienia. Wokół tego pojęcia wyrosły jakieś mity, niezrozumienia. Działanie spółek komunalnych jest też w pełni transparentne, każda informacja dotycząca spółek publikowana jest w KRS, BIP, na stronach internetowych spółek, a każdy obywatel ma prawo zapytać o sprawy dotyczące spółki komunalnej. Również Rady Nadzorcze i Zarządy działają transparentnie. Inwestycje realizowane poprzez spółki komunalne w sposób czytelny rozwiązują sprawę VAT-u. Gdybyśmy powołali wydział komunalny, np. kryta pływalnia kosztowałaby gminę i podatników 34 miliony, a nie 28 milionów złotych – takich przykładów można podać wiele. Z kolei spółka „Wodociągi Kępińskie” przez ostatnie 10 lat nie zmieniła taryf wodno-kanalizacyjnych, ponieważ jest prowadzona racjonalna gospodarka. Mówienie więc w sposób negatywny o realizacji zadań z zakresu gospodarki komunalnej właśnie przez spółki jest kompletnym nieporozumieniem.
A czy tak duża spółka jak „Projekt Kępno” jest potrzebna? Czy jej zadań nie można podzielić na inne podmioty?
Nie można. Spółka „Projekt Kępno” budowała krytą pływalnię „Qarium Kępno”, podpisała umowę z bankiem – emitentem obligacji, zarządza krytą pływalnią i realizuje zadania jej dotyczące, zarządza też halą widowiskowo-sportową, boiskami ze sztuczną nawierzchnią i innymi obiektami sportowymi na terenie gminy, a także administruje targowiskiem miejskim i Strefą Płatnego Parkowania. Rozmawiamy na temat kolejnych inwestycji, które spółka mogłaby realizować jako inwestor zastępczy. Zadań spółki zdecydowanie nie można przydzielić innym podmiotom, ponieważ tylko „Projekt Kępno” zajmuje się kompleksowo zadaniami związanymi ze sportem, rekreacją i promocją gminy, a tym samym musi być podmiot, który będzie się tym zajmował.
A czy Strefa Płatnego Parkowania bilansuje się?
Nie.
Więcej w nr 8 (1314) 2019 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
psikus kłamał . kłamie i bedzie to robił do końca życia i jeden dzień dłużej - do historii przejdzie jako najgorszy burmistrz Kępna