Wywiad tygodnia: „Pragnę zachęcać ludzi do zamieszkania w gminie Baranów”
O życiu gminy Baranów z wójt Bogumiłą Lewandowską-Siwek rozmawiali Mirosław Łapa i Katarzyna Rybczyńska.
Wybory samorządowe wygrała Pani ze swoją kontrkandydatką prawie 400 głosami. To dużo czy mało?
I dużo i mało. Przy tym, co robię, jak pracuję i jak rozwija się gmina Baranów, myślę, że to mało.
Podczas wyborów nie została Pani doceniona przez mieszkańców sołectw Grębanin i Słupia pod Kępnem. Dlaczego? Robiła Pani za mało w tych sołectwach?
Sądzę, że większość w Słupi była za moją kontrkandydatką głównie dlatego, że Słupia jest to miejscowość rodzima pani Lipskiej i wiadomo, że gro rodziny, znajomych, przyjaciół była za nią. Uważam to za swój sukces, że miałam tam tyle głosów. Natomiast jeżeli chodzi o Grębanin, to zupełnie nie rozumiem tak małej ilości głosów. W obecnej chwili Grębanin może być rozżalony likwidacją szkoły, ale wcześniej było tam prowadzonych wiele inwestycji, jak remont szkoły, gdzie były jeszcze piece kaflowe w klasach, czy modernizacja dróg, powstał plac rekreacyjny dla dzieci i młodzieży, sfinansowałam remont Domu Ludowego, OSP dostało nowszy samochód, planuję remont szatni przy boisku sportowym. I co mam powiedzieć? Drodzy mieszkańcy Grębanina, właśnie toczę rozmowy na temat realizacji budowy nowej drogi w Grębaninie i wstępnie starosta obiecał mi, że rozpoczną w 2019 roku projekt, a w 2020 roku - budowę nowej drogi wraz ze ścieżka pieszo-rowerową, dofinansowaną przez gminę Baranòw.
Przed wyborami mówiła Pani o remoncie szkoły w Grębaninie. Czy ten plan zostanie zrealizowany, skoro szkoła ma być zlikwidowana?
Oczywiście, ten remont szkoły odbędzie się, jest on nawet ujęty w mojej gazetce przedwyborczej. Szkoła zostanie przekształcona w placówkę filialną, będą klasy 0-3. Musimy otynkować szkołę, może ją ocieplimy, zależy jak odniesie się do tego pani konserwator, ponieważ ten budynek jest w ewidencji konserwatora zabytków w Kaliszu. Osuszaliśmy już mury tego budynku, teraz remontowane są łazienki, zostaną również wyremontowane klasy. Chcemy, aby powstało też boisko ze sztuczną nawierzchnią. Spełnię więc wszystko, co obiecałam.
Zapytam z przekąsem: czy likwidacja szkoły w Grębaninie nie jest odwetem za przegrane w tym sołectwie wybory?
W żadnym wypadku. Gdyby miało tak być, musiałabym również zrezygnować z rozbudowy przedszkola w Słupi, bo tam też przegrałam. Nie jestem osobą pamiętliwą czy mściwą. Tym bardziej, że nie wszyscy zagłosowali na moją kontrkandydatkę, więc dlaczego wszyscy mieliby zostać pokrzywdzeni. Zawsze zamierzałam zlikwidować tę szkołę, ponieważ uważam, że szkoły mają być z myślą o dobru dzieci, tylko na tym się skupiam i tylko to jest powodem jej przekształcenia. A nauczycieli przydzielimy do innych szkół.
Co było najważniejszym powodem likwidacji tej placówki?
Było wiele powodów. Jednym z najważniejszych było to, że nie mogliśmy rozstrzygnąć konkursu na dyrektora tej szkoły i że nie utworzyliśmy znów pierwszej klasy, ponieważ było sześcioro dzieci, a rodzice żadnego z nich nie chcieli wysłać do szkoły w Grębaninie. Co prawda, mamy określone obwody szkolne, ale jest też decyzja rodzica, a na to nie mamy wpływu. Do pierwszej klasy w szkole w Grębaninie zapisane było tylko jedno dziecko – nie z tego obwodu. Obecnie do szkoły w \Grębaninie uczęszcza 25 dzieci do oddziału przedszkolnego i „0” oraz 45 dzieci do klas starszych. Tam nie było nawet możliwości, aby wysłać uczniów na zawody sportowe, bo nie można było zebrać odpowiedniej ilości dzieci, aby utworzyć drużynę. Kropką nad „i”, aby zlikwidować szkołę, był brak dyrektora – nikt nie przystąpił do konkursu. Proponowałam nauczycielom tej szkoły, żeby przejęli tę funkcję, ale oni stwierdzili, że nie mają do tego predyspozycji.
A czy w szkole w Grębaninie będzie wystarczająca ilość uczniów, aby utworzyć klasy 0-3?
Myślę, że w klasach 0-3 niewielka liczba uczniów jest bez znaczenia. To jest zupełnie inne nauczanie niż w klasach wyższych, kiedy rozpoczynają się ròżne przedmioty, potrzebna jest rywalizacja, dobre wyposażenie gabinetòw przedmiotowych, kiedy dzieci zaczynają uaktywniać się sportowo, ujawniają się w młodzieży ròżne zdolności.
Jak więc będzie funkcjonować szkoła w Grębaninie?
Jeśli kuratorium wyda pozytywną opinię, szkoła będzie działać w obecnej formie do końca roku szkolnego, a od września będzie szkołą filialną z „zerówką” i klasami 1-3. Jeżeli nie wyda pozytywnej opinii – mamy jeszcze formę odwoławczą.
A do jakiej szkoły będą chodzić starsze dzieci?
Dzieci z klas IV-VIII będą chodzić do Szkoły Podstawowej w Mroczeniu. Przyjęto intencyjną uchwałę o likwidacji, zawiadomiliśmy wszystkich rodziców, teraz kierujemy pismo do Kuratorium Oświaty i tworzymy intencyjną uchwałę o zamiarze powstania Szkoły Podstawowej w Mroczeniu z filią w Grębaninie. Po jej przyjęciu oficjalnie zamkniemy obecną szkołę w Grębaninie.
Czy w czasie swojej kadencji zamierza Pani likwidować również szkoły w Łęce Mroczeńskiej, Donaborowie czy Słupi pod Kępnem?
Nie, zdecydowanie nie. Żadnej szkoły więcej likwidować nie będę. Powiem więcej: szkoły w Donaborowie, Słupi i Łęce Mroczeńskiej miały za moich kadencji wybudowane sale gimnastyczne, były na bieżąco remontowane, a szkoła w Donaborowie przeszła generalny remont w 2018 roku. Nie myślę o tym, żeby zamykać szkoły, ale by zachęcać ludzi do zamieszkania w gminie Baranów. To jest moim priorytetem.
Więcej w nr 6 (1312) 2019 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
Bądź pierwszy!